niedziela, 15 kwietnia 2012

25 lat minęło jak jeden dzień...


ÄÄÄÄÄ !!!!
Jestem stara. nadal bez męża i dzieci kroczę sobie ochoczo przez świat. Śpiewam sobie, tańczę sobie, piję sobie. 
I wszystko sama sobie. Kości mnie bolą, nadnercze przypominające o swojej obecności podczas degustacji % zaczyna coraz częściej wołać pomocy. Siwe włosy zaczynają pojawiać się na skroni. Ulubione piosenki są już baaaardzo stare, tzn. wszystko co ulubione się zestarzało...
WIEK BALKONIKOWY ZBLIŻA SIĘ WIELKIMI KROKAMI

Jeszcze wczoraj obiecałam sobie, że będą postanowienia na to nowe ćwierćwiecze, ale chyba przełożę ich spisywanie na kiedy indziej. Przecież nie mogę założyć że w najbliższym czasie ten mój książę znajdzie w końcu swego białego rumaka i zgodzę się na to by mnie porwał na koniec świata. Założyć mogę jedynie ciepłe gacie by mnie na starość nie łupało w krzyżu, bo już powoli zaczynam doświadczać skrzypienia kości...
no także tego,  postanowień nie będzie ;) 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz