mijający rok zdecydowanie należał do tych lepszych roków. pełen był niespodzianek, szczęśliwych nowin, zwrotów akcji, trudnych wyborów, wyzwań. wreszcie odwiedziłam me ukochane Bieszczady i znalazłam miejsce, dzięki któremu mogę jako tako zacząć się spełniać.
a postanowienia na następny rok? są. i jest ich całkiem sporo, jak nigdy dotąd chyba. i wiem, że zrealizuję je wszystkie. kolejny rok tez będzie dobrym rokiem. będzie bo czuję się szczęśliwym człowiekiem :)
poniedziałek, 30 grudnia 2013
wtorek, 24 grudnia 2013
poniedziałek, 9 grudnia 2013
jestę kokonę
poniedziałek to nie jest dobry dzień. nie jest i już. a w taki poniedziałek jak dziś, przepoczwarzam się w kokona. w człowieka kokona. kocyk, me laptopo, kubek grzanego wina, jakaś książka ewentualnie, ale dziś bolą mnie oczy. nikt i nic nie jest w stanie mnie wyciągnąć z tego kokona. czasami wydaje mi się że zdziadziałam, ale nie, ja skokoniałam xD
kokon nie człowiek
kokon nie człowiek
środa, 4 grudnia 2013
brokat na nosie. niebieski
będę pisać dziś. nie wiem za bardzo o czym, ale będę :)
na szczęście nie tylko w brokacie w świątecznych ozdobach ugrzęzłam, choć no, ugrzęźnięcie to nie dobre słowo, bo lubię jednak mieć ten brokat na nosie :)
no dobra, z tym pisaniem żartowałam, nie kleją mi się dziś słowa, dlatego dalej będą same zdjęcia :)
na szczęście nie tylko w brokacie w świątecznych ozdobach ugrzęzłam, choć no, ugrzęźnięcie to nie dobre słowo, bo lubię jednak mieć ten brokat na nosie :)
no dobra, z tym pisaniem żartowałam, nie kleją mi się dziś słowa, dlatego dalej będą same zdjęcia :)
poniedziałek, 2 grudnia 2013
co zrobiłaś dziś dla siebie?
dziś zrobiłam sobie herbatę. i karmiłam kaczki nad Kanałem B. i siedziałam 2 godziny na ławce wygrzewając pyszczek w słońcu. bo tak chciałam. ot tak i już. coraz więcej robię dla samej siebie. cieszę się małymi szczęściami. bo tak. bo taka wiosna nastała. w grudniu. a mi jest tak, hmm, tak spokojnie, tak po prostu normalnie. uśmiecham się do obcych ludzi, czasem uśmiech odwzajemniają, ale rzadko, być może kiedyś będą się uśmiechać częściej. może jak nie będzie tak szaro. dziś było pięknie. i uśmiechali się :)
ale żeby nie było. artystycznie też jest pozytywnie :)
ale żeby nie było. artystycznie też jest pozytywnie :)
wtorek, 26 listopada 2013
mandarynki i śnieg
to znak, że czas najwyższy na świąteczne przygotowania. może jeszcze nie pełną gębą, tzn. pełnym pędzlem, ale od ostatnich świąt bardzo mało działałam, więc i rozkręcić się muszę.
na fb też się dzieje :)
na fb też się dzieje :)
niedziela, 24 listopada 2013
changes
mówią, że jak kobieta zmienia fryzurę, to zmienia też coś w życiu. no może ja fryzury nie zmieniłam, ale moje dredziątko umarło już ostatecznie, tzn.zostało zamordowane grzebieniem :) owszem, będzie następne, ale nie dziś i nie jutro :) a czy zmiany będą, to się okaże pewnie za czas jakiś :)
tymczasem wizja przearanżowania mego maleńkiego pokoiku coraz bardziej się klaruje :) a że zwykle szewc bez butów chodzi, to nie oddam nikomu, ewentualnie zrobię podobne filmowe gadżety :)
tymczasem wizja przearanżowania mego maleńkiego pokoiku coraz bardziej się klaruje :) a że zwykle szewc bez butów chodzi, to nie oddam nikomu, ewentualnie zrobię podobne filmowe gadżety :)
niedziela, 27 października 2013
nadal nie dekupażowo
ale i tak artystycznie, co mnie cieszy ;) tak wiem wiem, ale baterie z aparatu umarły śmiercią tragiczną xD
wtorek, 1 października 2013
brakczasoizm
to nie jest wcale tak, że blogowo umarłam. żyję cały czas, dość intensywnie, ubolewam bardzo nad brakiem artystycznych wyzwań, ale niestety brakczasoizm tak właśnie wygląda....poniekąd liczyłam się z tym, że trudno będzie mi pogodzić decoupagowe ciągoty z pracą "na etacie", ale jak widać pogrążyłam się dość znacznie. chociaż, jesień przyszła, moja ukochana pora roku, gdy za oknem pięknie i kolorowo, a przed oknem kocyk i herbatka z imbirem, więc na te długie wieczory przeniosę się znów do biurka i trochę podziałam, zwłaszcza, że się święta zbiżają i sezon prezentowy chyba czas powoli rozpocząć ;)
tymczasem takie tak jesienno kanałowe zdjątko, a co ;)
tymczasem takie tak jesienno kanałowe zdjątko, a co ;)
wtorek, 3 września 2013
czwartek, 15 sierpnia 2013
piątek, 9 sierpnia 2013
a czas leci...
oi dawno mnie tu nie było, ale cóż, dzieje ostatnio tyle, że na bloga nie starcza już czasu, ale jest bardzo pozytywnie ;)... no i już za kilka dni będę Bieszczadach, obiecuję wielką fotorelację, tymczasem podrzucę tylko jedno zdjęcie panoramy Gdańska, zdjęcie zeszłotygodniowe, no i nie przeze mnie wykonane, ale cudne ;)
wtorek, 16 lipca 2013
biały karzeł xD
zaginaczka czasoprzestrzeni nadal nie może się ogarnąć, słabo śpi, (tzn. śpi w autobusie, na zmianę z szydełkowaniem dredziątka), niestety dekupażowo nadal trwa marazm, ostatni przebłysk artystyczny wydawał się rozbłyśnięciem supernowej ale to już chyba tylko biały karzeł...tzn.no, za czas jakiś, gdy aura przestanie sprzyjać wakacyjnym wojażom, usiądę do świeczników, słoików, wazoników, ale to jeszcze nie ten czas ;)
tymczasem kilka nadmorskich fotografii z dość szalonego weekendu spędzonego z Panem Włóczykijem ;)
tymczasem kilka nadmorskich fotografii z dość szalonego weekendu spędzonego z Panem Włóczykijem ;)
czwartek, 4 lipca 2013
wtorek, 2 lipca 2013
gdy dzięki kaszance z grilla osiąga się nirwanę
to już będzie tylko lepiej. Odezwała się we mnie skrywana od jakiegoś czasu natura włóczykija, dlatego też bardzo rzadko tu zaglądam, działam, tworzę, łażę bez celu i z celem, planuję wakacyjne wyjazdy, znaczy się dopinam na ostatni guzik te już zaplanowane, a te które są w zarodku dopiero staram się jakoś ogarnąć. słowem, im mniej wolnego mam czasu, tym sprawniej to wszystko układam, znaczy się, zaginam czasoprzestrzeń, jak to na mech przystało ;p
środa, 26 czerwca 2013
wolny dzień ^^
hahah. Jak się wstanie w wolny dzień w południe, to wolny dzień staje się wolnym tylko w połowie, a i tak można zrobić dużo rzeczy, nawet odkopać dekupażowe akcesoria, to okleić, tamto pomalować, można też zaplanować nowy wystrój własnego pokoju, niestety na realizcję tej wizji trzeba będzie trochę poczekać, grunt, że jest wizja zmian ;)
sobota, 22 czerwca 2013
ogarnijcie mnie
bo sama tego nie zrobię. Owszem, zaginam ostatnio czasoprzestrzeń, ale jeszcze nie na tyle by działać artystycznie..także no, lato przyszło, łysy świeci w okno nie pozwalając zasnąć, a ja wreszcie mam chwilę by odmechacić bloga xD a że późno już bardzo, to nie napiszę nic więcej bo nie mam sił. daję tylko znać, że żyję ;)
sobota, 25 maja 2013
taki piękny majowy dzień
no chyba jednak nie. właśnie w takim dzień jak dziś, gdy cieknie z nieba, zaczyna ciec (czy cieknąć, oto jest pytanie) z nosa, wszystko co się zaplanowało nie udaje się tak, jak powinno, truskawki nie smakują jeszcze jak truskawki, a autobusy jeżdżą sobie jak im się podoba, zaczynam naprawdę tęsknić za długimi kąpielami w wannie i zastanawiam się, dlaczego podczas remontu mej łazienki ta wanna zniknęła ;( tymczasem grzeję się pod kocykiem, popijając herbatę z sokiem malinowym, bo przecież mojego osobistego wina z osobistej winorośli, nie wykorzystam do rozgrzania się w taki piękny majowy dzień...
czwartek, 23 maja 2013
ku dobremu
no mam nadzieję, że już będzie tylko ku dobremu szło. praca jest (niestety coraz jej więcej, ale lepiej, że jest, niż znów miałoby jej nie być...), urlop zaplanowany, wpisany w grafik, ach jak się nie mogę doczekać ;) jedyne co mnie martwi, to chroniczny brak czasu, przez co naprawdę mocno zaniedbuję bloga ;( już nawet nie myślę o dekupażowych dziełach, bo przecież jak człowiek ma jeden dzień wolny to nic nie zrobi, a na pewno nic artystycznego nie stworzy. Czasem uda się pojechać gdzieś w świat jedynie, choć no, wycieczka to krótka, z racji podróżowania pksem w niedzielę, a wiadomo jak komunikacja taka jeździ w niedzielę właśnie ^^ także wycieczka Chełmno - Świecie, mimo deszczu który sobie ot tak popadywał, z alkokubeczkami napełnionymi winem z biedronki oraz z parasolami była całkiem sympatyczna ;)
z braku laku, tzn.czasu i siły by powędrować gdzieś dalej pieszo ;p powędrowałam tylko do przydomowego ogródeczka ;) omnomnomn xD
tak. i żeby już nie było krzyków, że nic tu się nie dzieje ;)
szkoda, że nie zdążyli posadzić roślinek... |
z braku laku, tzn.czasu i siły by powędrować gdzieś dalej pieszo ;p powędrowałam tylko do przydomowego ogródeczka ;) omnomnomn xD
tak. i żeby już nie było krzyków, że nic tu się nie dzieje ;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)