Nie przespałam tego czasu, oj nie próżnowałam. Kilka nowych, całkiem dzikich i niespodziewanie cudnych miejsc udało mi się odwiedzić, kolejne kraje na mapie zdrapce zdrapane, kolejne magnesy na lodówce znalazły sobie miejsce a na pocztówki już miejsca na ścianie zaczyna brakować. A skoro listopad już zajrzał w okno, to i z chęcią większą będę pisać, mam nadzieję :)
DURMITOR, CZARNOGÓRA. A TO DOPIERO PRZEDSMAK WIDOKÓW I OPOWIEŚCI :) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz