środa, 1 listopada 2017

śpioch?

no może nie całkiem śpioch, no, taki malutki śpioch, trochę śpioch leniwiec. nic nie usprawiedliwia takiej straszliwej ciszy tutaj. jeden post w tym roku, i to w kwietniu. oj oj oj!!!

Nie przespałam tego czasu, oj nie próżnowałam. Kilka nowych, całkiem dzikich i niespodziewanie cudnych miejsc udało mi się odwiedzić, kolejne kraje na mapie zdrapce zdrapane, kolejne magnesy na lodówce znalazły sobie miejsce a na pocztówki już miejsca na ścianie zaczyna brakować. A skoro listopad już zajrzał w okno, to i z chęcią większą będę pisać, mam nadzieję :)

DURMITOR, CZARNOGÓRA. A TO DOPIERO PRZEDSMAK WIDOKÓW I OPOWIEŚCI  :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz