Ah, lodowce, ah, wszędzie mchy, porosty, ah, dzień polarny, jakaś taka odległa rzeczywistość zawsze mi się marzyła, chociaż częściej myślałam o Islandii, niż o Svalbardzie. Gdy parę miesięcy temu, po przeczytaniu kolejnej relacji ze Spitzbergenu, zaczęliśmy w ogóle myśleć o takiej wyprawie, od razu było wiadomo, że będzie ciężko zorganizować to wszystko. No przecież nie dostanę drugiego urlopu latem, skoro planowałam czerwiec i wrzesień, a tu nagle potrzeba kilka dni w lipcu. Ale urlop dostałam, Pan T. także ;) a skąd wziąć tyle dolarów na wyprawę w poszukiwaniu białego niedźwiedzia? Do ostatniego dnia przed wylotem kombinacje były "arktyczne". A przecież trzeba wszędzie z bronią, bo misie łażą wszędzie, to nawet pozwolenie udało się w jeden dzień załatwić...także polecieliśmy, wróciliśmy, arktyczne wiosenne słoneczko opaliło buzie, zwłaszcza nosy, arktyczny wiatr czuć było chyba tylko przy wysiadaniu z samolotu, a ile razy przeglądam zdjęcia, to cała wyprawa wydaje się tak strasznie nierealna, że gdyby nie milion zdjęć, które nagle znalazły się w moim aparacie, nie uwierzyłabym, że byłam 1300 km od bieguna północnego ;P
I ♥ TUNDRA
|
MAK POLARNY |
|
WEŁNIANKI |
|
JAKI JEST MECH KAŻDY WIDZI |
|
SKALNICA |
|
SKALNICA |
|
DĘBIK OŚMIOPŁATKOWY |
|
LEPNICA BEZŁODYGOWA |
|
PHYLLODOCE COERULEA |
|
GDZIEŚ TY TAM URÓSŁ NA TYM CZORNYM WĘGLU?? |
|
MECH, CO JAK GĄBKA WYGLĄDA NIECO |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz