chorobowe dobiega końca, znów trzeba się przestawić na tryb PRACA-DOM-FEJSBUK (sic!)-DOM-SERWETKI-PRACA-sen (czemu dopiero teraz sen?!- bo nie mogę spać. w ogóle. ani zasnąć, ani nawet odpocząć w łóżku nie mogę, nawet nasenne specyfiki nie działają)-PRACA-DOM-KSIĄŻKA(w autobusie, chociaż nadal sen w autobusie jest mi chyba przychylniejszy a książka taka jakaś strasznie gruba)-SERIAL/FILM (ostatnio nawet z tym słabo, trafiam ciągle na jakieś gnioty nienadające się do oglądania, a bynajmniej milion rzeczy wokoło ciekawsze jest niż serial, chociażby fejsbuk (sic!) )-SEN-BUDZIK (sic!) budzik zawsze przerywa najlepszy sen, sen o dalekiej egzotycznej podróży na koniec świata, na której planowanie nie ma czasu, bo wszystko na już na teraz, na wczoraj. nawet jak się uda kupić tanie bilety, to tyle trzeba się nakombinować by móc je wykorzystać, że podróż staje się jedynie wycieczką w kolejne ciekawe miejsce i już trzeba wracać bo PRACA
A GDZIE CZAS DLA KOGOŚ, KTO JAK PRZYTULA TO SIĘ TAK BARDZO BEZPIECZNIE?
I TAK CIĄGLE SIĘ CZŁOWIEK SAM ZAPĘDZA W KOZI RÓG, ZNIKĄD JASNEJ GWIAZDY, KTÓRA POPROWADZI DO ZMIAN. A MOŻE TO JUŻ TAK BĘDZIE ZAWSZE? DOROSŁE ŻYCIE ZAWSZE JUŻ BĘDZIE BOLAŁO, CZEKOLADA BĘDZIE SIĘ ODKŁADAŁA NIE TAM GDZIE TRZEBA A WINO JUŻ NIE BĘDZIE SMAKOWAĆ?
∞
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz