miasto moje a w nim... chciałoby się zaśpiewać, ale cóż, stolica kolejny raz dostała swoją szansę i kolejny raz jej nie wykorzystała. Szaro, brudno, ponuro, głośno, wszystko tak jakoś za szybko. A może po prostu aura nie sprzyjała? Nawet zabawa w fotografa nie sprawiała przyjemności, ale no skoro już dźwigałam ten ciężki aparat to coś tam sfociłam. W każdym bądź razie, moje osobiste miasto w starciu ze stolicą wygrywa nadal i nadal bardzo zdecydowanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz