wtorek, 30 grudnia 2014

przegląd roku ;)

podróżniczy był to rok, a wcale się tak nie zapowiadało :)

szalony był to rok, a na te szaleństwa to się w ogóle nie zapowiadało :)

intensywny był to rok, ale to akurat było do przewidzenia :)

pewnie wasze Roki 2014te były ciekawsze, ale mój Rok 2014 mi się zdecydowanie podobał :) 

a postanowienia na rok następny? będą, tzn. już są, ale chyba raczej obejmą dłuższy czas niż tylko rok przyszły, to będą postanowienia "ZREALIZOWAĆ DO 30TKI" :)



PRAGA, marzec 2014

WARSZAWA, maj 2014
 tu gdzieś, w lipcu był Gdańsk, ale zdjęcia gdzieś zaginęły, można jedynie zajrzeć o TU i poczuć tę morską bryzę przy wschodzącym słońcu

BIESZCZADY, wrzesień 2014

KRAKÓW, październik 2014

WARSZAWA, październik 2014

LONDYN, listopad 2014 *

LONDYN, listopad 2014 *

PARYŻ, grudzień 2014 *

* zdjęcia z gwiazdką to pierwsze 3 zdjęcia z tego "tysiąca" zdjęć na blogu nie wykonane przeze mnie, wykonał je Pan T. :)






sobota, 27 grudnia 2014

parysko. poświątecznie.

jakiś taki ten grudzień naprawdę się zrobił paryski, wycieczki, walizki, świeczniki, ah ah ah.














a poświątecznie? poświątecznie to tylko pasibrzuszki są zadowolone, ale całkiem ociężałe więc jak tylko wrócą do formy to przed końcem roku coś tu naskrobią  jeszcze :P

wtorek, 23 grudnia 2014

mandarynki. a gdzie śnieg?!

nie nie nie, nie czuje magii świąt, aura nie sprzyja, ludzie naokoło też nie, święta powinny być radosne a nie ciągłe kolejki, brak kultury i aż szkoda słów, oby po świętach wszystko wróciło do normy :)








niedziela, 30 listopada 2014

walizka vintage

oi długo walizka leżała w piwnicy z innymi klamotami, zanim w końcu przyszło nagłe olśnienie okołoremontowe i walizka zamieszkała w moim pokoju. i długo mieszkała. tak długo aż popękała i się poprzecierała, ale nadal nie było na nią jakiegoś konkretnego pomysłu. ale kiełkowało, kiełkowało, aż w końcu trach, bilety do Paryża się kupiły i przyszło kolejne olśnienie. Walizka będzie paryska. i znów przeleżała kolejne tygodnie, bo ani czasu nie było, ani też nie było czasu, no i przede wszystkim nie było na nią czasu, ale też to pierwsza taka wielka rzecz którą zrobiłam, więc trzeba było konkretnie pomyśleć co i jak bo walizka stara (jeździła z moim tatą na kolonie jakieś 40 lat temu) i jak dostała trochę farby, to się powyginała z lekka. dlatego też tylko jedno malowanie, jedno cieniowanie, 3 warstwy lakieru by zupełnie się nie wygięła. jeszcze tylko czeka ją naprawa od środka, ale najpierw muszę jakiś ładny materiał znaleźć, najlepiej jakiś paryski, ale to też nie ma na to czasu ;)








wtorek, 25 listopada 2014

powroty

buzia w farbie, ręce w farbie, stare dżinsy w farbie, biurko w farbie a podłoga to już w ogóle w farbie. i w lakierze. i w brokacie. i w srebrze. nawet serce w farbie, a jak :) wreszcie znalazł się czas by dokończyć wszystkie niedokończone butelki, lampki, kartoniki (szkoda, że kartoniki dla aparatu to już było za dużo i po prostu się zbuntował, a może za mało go głaskałam? xD) w każdym bądź razie, trochę się przeprosiłam z pędzlami więc patrzcie i podziwiajcie :)












czwartek, 20 listopada 2014

coraz dalej

cóż, chyba musicie zacząć na mnie krzyczeć, bo znów podróżniczo zaszalałam a na artystyczne poczynania czasu zabrakło, ale maluję, oklejam, szlifuję, tylko na fotografie jakoś i miejsca w pokoju brak, i ,światło nie takie, ale jeszcze trochę cierpliwości :)