sobota, 24 marca 2012

ZABILI MOJE MCHY ! ! !

Tak właśnie, zabili moje mchy ;( na nic były protesty i próba przywiązania się do jabłonki. Posypali je jakąś dziwną morderczą substancją, przez którą MCHY BĘDĄ UMIERAŁY W MĘCZARNIACH. A wszystko dlatego, że sezon grillowy czas rozpocząć i trzeba ogarnąć jakoś ogród po zimie. Na szczęście mchy na dachu garażu zostały nietknięte, bo nie mają tam czego "dusić" a z trawnika musieli je bezczelnie usunąć bo trawka nie mogła swobodnie rosnąć. A przecież mchy są takie milutkie i o wiele bardziej zielone niż trawka ;(

moje domowe MCHY ocalałe w trakcie ataku terrorystycznego


W wolnej chwili, standardowo pomiędzy sprzątaniem a gotowaniem, tzn. przyrządzaniem sałatki na ucztę grillową, uzupełniłam galerię dekupażową no bo w końcu chyba o to mi chodzi, choć w zasadzie to już chyba sama nie wiem o co mi chodzi, bo wiosna działa na mnie dość intensywnie i zaczynam nieco bujać w obłokach...








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz