sobota, 31 maja 2014

mam tak samo jak Ty

miasto moje a w nim... chciałoby się zaśpiewać, ale cóż, stolica kolejny raz dostała swoją szansę i kolejny raz jej nie wykorzystała. Szaro, brudno, ponuro, głośno, wszystko tak jakoś za szybko. A może po prostu aura nie sprzyjała? Nawet zabawa w fotografa nie sprawiała przyjemności, ale no skoro już dźwigałam ten ciężki aparat to coś tam sfociłam. W każdym bądź razie, moje osobiste miasto w starciu ze stolicą wygrywa  nadal i nadal bardzo zdecydowanie.  













poniedziałek, 19 maja 2014

ohohoh :)

oj, dawno mnie tu nie było i nieco zapomniało mi się o blogowaniu (sic!), wiosna przyszła, okazało się, że jednak umiem jeździć rowerem, więc jeżdżę ile się da :) także nie martwcie się, żyję :)