może nie jest tak piękne jak w linku z przepisem, ale ma smakować a nie :)
piątek, 24 stycznia 2014
osiągam nirwanę
nareszcie. już myślałam, że mnie to nie spotka. ostatnio osiągnęłam ją chyba z pół roku temu...a tu nagle, nie wiadomo skąd, zaraz po przebudzeniu uświadomiłam sobie, że będzie to dobry dzień. dzień w sam raz na nirwanę. wewnętrzny mam spokój, chillout. jest cudnie. mróz siepie w nos, ciasto czekoladowe pięknie pachnie, znów zaczęłam szukać dobrych nut na yt . i jest tak po prostu dobrze. nawet mimo jutrzejszej pobudki o 4 nad ranem i podróży do pracy w zimnym autobusie
poniedziałek, 20 stycznia 2014
hope
coś tu czasem trzeba napisać. ale jak się wpadło w tryb praca dom praca dom, to ciężko z tego trybu się wymiksować i zacząć cieszyć się małymi szczęściami, a na pewno trudno w pracy myśleć o pracy a poza pracą nie myśleć o pracy. czy tak już będzie przez najbliższe 40 lat? mam nadzieję, że nie :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)