oczekiwania kontra rzeczywistość. Tower Bridge |
środa, 13 stycznia 2016
co z Tobą nie tak, dzieciaku?
No właśnie? Co ze mną nie tak? Oczywiście, że nie zapomniałam o blogu, zaglądam tu regularnie, ale żeby napisać coś mądrego i odkrywczego to już nie bardzo. Całe to około świąteczne zamieszanie jakoś wyrwało ze mnie ostatni kawałek dziecięcej radości z choinki i iskrzących na niej światełek, radości bycia z bliskimi, tej czystej radości ze świąt, a przywitanie nowego roku wcale nie skłoniło mnie do postanowień. Bo co postanawiać? że nie zjem czekolady? że zniknę z sieci? że będę więcej podróżować, podszkolę angielski albo że będę więcej pisać? bo co niby ma się zmienić w tą jedną noc? z dnia na dzień nie można przecież stać się innym człowiekiem, nie można przecież zmuszać się do pewnych rzeczy, co do których nie ma się przekonania. Wszyscy podsumowują, wszyscy nagle chcą wszystko zmieniać. Wszyscy już byli na Islandii. A ja nie chcę być jak wszyscy. Tyle może się zmieniło we mnie przez ostatni rok. Zmieniły się priorytety. Chcę, żeby mi było dobrze samej ze sobą, przestałam się już przejmować tym, co powiedzą inni. Co z tego, że ktoś ma całkiem odmienne zdanie niż ja? Nie będę płakać z tego powodu. Szkoda mi mojej mascary. To może jednak nie tak źle ze mną, tylko to moje otoczenie jest beznadziejne? Dam znać za jakiś czas, jeśli okaże się to prawdą. Tymczasem wyciągnę z szafki kolejną tabliczkę czekolady, wypiję filiżankę angielskiej herbaty i raz jeszcze przejrzę grudniowe londyńskie fotografie :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)