nadal nie dekupażowo

ale i tak artystycznie, co mnie cieszy ;) tak wiem wiem, ale baterie z aparatu umarły śmiercią tragiczną xD

brakczasoizm

to nie jest wcale tak, że blogowo umarłam. żyję cały czas, dość intensywnie, ubolewam bardzo nad brakiem artystycznych wyzwań, ale niestety brakczasoizm tak właśnie wygląda....poniekąd liczyłam się z tym, że trudno będzie mi pogodzić decoupagowe ciągoty z pracą "na etacie", ale jak widać pogrążyłam się dość znacznie. chociaż, jesień przyszła, moja ukochana pora roku, gdy za oknem pięknie i kolorowo, a przed oknem kocyk i herbatka z imbirem, więc  na te długie wieczory przeniosę się znów do biurka i trochę podziałam, zwłaszcza, że się święta zbiżają i sezon prezentowy chyba czas powoli rozpocząć ;)

tymczasem takie tak jesienno kanałowe zdjątko, a co ;)